W stylu country
Idzie wiosna, więc dzisiaj uciekamy z miasta. Zabieram Was bliżej natury, na wieś, do wnętrz aranżowanych w stylu country. Gotowi?
Słowa, które najbardziej kojarzą mi się ze stylem country to prostota i bezpretensjonalność. Trochę jak z „Domku na prerii“, „Doktor Queen“ oraz naszych własnych wakacji u babci na wsi. Dlatego tak go lubimy – bo czujemy się w nim swobodnie i przywodzi na myśl fajne wspomnienia.
A wszystko to wynika z jego genezy. Styl country stworzyli osadnicy, którzy w XIX i XX wieku zdobywali Dziki Zachód. Ponieważ nie mieli wiele, swoje domy urządzali tym, co było pod ręką. Kombinowali, przerabiali, a słowo design było dla nich totalną abstrakcją, bo liczyła się funkcjonalność. Więc jak się urządzał amerykański kowboj? Oto najważniejsze zasady:
1. Surowość i duży nacisk na funkcjonalność przedmiotów.
2. Naturalne rozwiązania – drewno, kamień, len, bawełna.
3. Meble – powinny być proste, „swojskie“ i bardzo często „z odzysku“, by nic się nie marnowało: drewniany stół z krzesłami, kredens czy solidna szafa. Odnawiamy, przerabiamy, a jeżeli z czegoś „złazi“ farba, to akurat dla tego stylu jest to w pełni dopuszczalne (dobra wymówka, prawda?)
4. Oświetlenie – najlepiej żelazne kute lampy, lampy naftowe oraz świece.
5. Podłoga – oczywiście drewniana, z długich i szerokich desek z wyraźnymi krawędziami (ten efekt daje fazowanie).
6. Ściany – bielone lub malowane na łagodne, ciepłe odcienie. Mogą być również pokryte drewnem, ewentualnie tapetami z delikatnymi motywami kwiatowymi.
7. Typowym akcentem są również drewniane belki na suficie oraz filary-wsporniki, na których wieszamy „swojskie“ ozdoby.
8. Praktyczne dodatki – zamiast wyszukanych ozdób stawiamy na gliniane, emaliowane dzbanki i talerze, zamiast egzotycznych roślin wieszamy suszone polne kwiaty i zioła.
9. Charakterystycznym elementem tego stylu jest również patchwork – wtedy szyto ze skrawków starych materiałów ze względów praktycznych, dzisiaj – bo taka jest moda i wygląda to naprawdę fajnie.